#### Sasuke ####
Tej nocy miałem dziwny sen ... śnił mi się anioł o długich różowych włosach i przepięknym uśmiechu, chciała mi coś powiedzieć, ale przerwać mi sen musiał oczywiście nikt inny jak Naruto. Jak? A mianowicie tak, że wziął telefon i włączył na fula jakąś durną piosenkę.
- Wstawać śpiochy szkoda dnia!! - Krzyknął blondyn. Powoli zaczynam się przyzwyczajać bo od początku koloni mam to na co dzień. Gdy wszyscy się już ubraliśmy wyszliśmy na korytarz podobnie jak inni. Ale jedna rzecz mnie zdziwiła. Nigdzie nie było Sakury. I chyba wychowawcy o tym wiedzieli, że raczej jej nie będzie bo zeszliśmy do stołówki bez niej. Śniadanie jak każde inne było dobre. Po śniadaniu mięliśmy wolne półgodziny, a później będą zajęcia sportowe. Postanowiłem więc złożyć wizytę naszej drogiej Sakurze. Lecz gdy miałem już otworzyć drzwi od jej pokoju zatrzymała mnie Hinata.
- Nie otwieraj drzwi. - Powiedział poważnym głosem.
- Bo co?
- Bo Sakura śpi. I nie powinieneś jej budzić.
- Hym to dla tego nie było jej na śniadaniu. Ale to trochę nie fair, że ona może spać do późna a ja nie.
- Nie było jej bo strasznie boli ją głowa!! Dotarło? - Powiedziała już trochę wkurzona.
- Dotarło, ale i tak tam wejdę. - I wszedłem do środka. Tak jak mówiła Hinata Saki spała jak mały aniołek aż szkoda był mi ją budzić. Nagle przykuł moją uwagę mały medalion na komodzie przy łóżku Sakury. Gdy podniosłem by mu się bardziej przyjrzeć zauważyłem, że się otwiera. W środku znajdowało się zdjęcie na którym była Sakura i reszta jej rodziny. A więc tak wyglądają jej bracia, nagle poczułem na sobie wzrok, a był to nikogo innego jak Sakury. Nagle napotkałem zielone oczy Sakury, które wpatrywały się we mnie trochę rozłoszczonym wzrokiem i trochę zdziwionym.
#### Sakura ####
Od samego rana strasznie mnie boli głowa, chyba przesadziłam na tej bitwie. Higienistka kazała mi nie ruszać się z łóżka i odpoczywać, a pech chciał, że cały czas muszę siedzieć w pokoju sama bo dziewczyny poszły do pobliskiego centrum handlowego i zostali tylko chłopcy oraz ja. No nic z nudów postanowiłam się trochę zdrzemnąć. Nie chciało mi się budzić lecz usłyszałam jakiś szelest przed drzwiami, wygląda na to, że dziewczyny wróciły. Nagle do pokoju ktoś wszedł, ale nie była to żadna z dziewczyn tylko Sasuke, postanowiłam więc trochę poudawać, że śpię. Słyszałam jego kroki, nagle ucichło przy moim łóżku pewnie usiadł na łóżku obok. Usłyszałam, że ktoś bierze moją własność z komody obok mojego łóżka, rozłoszczona postanowiłam otworzyć oczy i sprawdzić co takiego wziął. Powoli otwierałam oczy, a gdy otworzyłam już zupełnie zobaczyłam czarnowłosego gapiącego się na mój medalion, nagle spojrzał na mnie.
- O. Widzę, że już się obudziłaś.
- Nom, a teraz możesz mi oddać moją własność?
- No nie wiem ... jak ładnie poprosisz.
- Daj spokój oddaj to!! - Krzyknęłam rzucając się na niego próbując mu wyrwać wisiorek, ale niestety nie miałam szans z nim, po kilku minutach zrezygnowałam. - Proszę daj mi to. - Powiedziałam zrezygnowanym głosem dalej na nim leżąc.
- Skoro prosisz. - Powiedział oddając mi wisiorek. Patrzyliśmy tak na siebie przez chwilę zastanawiając się co powiedzieć, w końcu postanowiłam przerwać ciszę i zadać mu pytanie.
- Po co tu przyszedłeś?
- Chciałem sprawdzić czemu cię nie było przez dłuższy czas.
- Boli mnie głowa.
- Aha, a tak wogulę to co to za zdjęcie w tym medalionie? - Co prawda trochę mnie zdziwiło jego pytanie.
- To zdjęcie mojej rodziny. - Powiedziałam trochę smutnym głosem. - A tak zmieniając temat cieszysz się, że już za dwa dni wracamy do domu?
- No nie wiem ... świetnie się tu bawiłem. - Powiedział po czym poczułam się słabo i zemdlałam.
#### Sasuke ####
I kiedy tak na mnie leżała nagle straciła przytomność. Nie mogłem się ruszyć ani ją zdjąć bo mnie przytuliła. Tak przez pół godziny czekania, aż się obudzi postanowiłem się zdrzemnąć. Nagle z nikąd znalazłem się w pustym pomieszczeniu gdzie nigdzie nie mogłem znaleźć wyjścia. I z nikąd usłyszałem czyiś głos.
- A więc wróciłeś. - Powiedziała po woli wyłaniająca się dziewczyna.
- Kim jesteś?
- Już nie poznajesz mnie? - Powiedziała po czym się wyłoniła. Miała różowewłosy spięte w dwa kucuki, zielone oczy i krótką zieloną sukienkę. Wyglądała jak Sakura, ale miała skrzydła.
- Raczej nie.
- Znamy się od dzieciństwa to się już nie liczy? - Zapytała i coraz bardziej mogłem zobaczyć jej sylwetkę.
- Sakura? - Zapytałem niepewnie.
- Widzę, że jednak mnie poznajesz.
- Ale jak to przecież wyglądasz trochę inaczej.
- To prawda nie jestem tą Sakurą z którą jesteś na koloni. ... Jestem zagubioną częścią jej pamięci.
- Nie możliwe.
- Pozwól, że ci wyjaśnię. Pamiętasz jak Sakura ci powiedziała, że cię nie zna?
- No tak. I co z tego?
- No własnie chodzi o to, że straciła wspomnienia o tobie i o śmierci matki.
- Wybacz, ale wciąż nie rozumiem.
- Widzisz dwa tygodnie po twoim odejściu jej matka została zamordowana. Sakura nie dość, że jej najlepszy przyjaciel wyjechał, to jeszcze jej mama nie żyje. Jako, że miała dość tego ciągłego tracenia najbliższych postanowiła zapomnieć o wszystkich smutkach jakie ją spotkały, lecz jej wspomnienia były zbyt dla niej ważnie żeby mogły zniknąć na zawsze dlatego wszystkie utracone wspomnienia zebrały się w całość i tak powstałam ja. Ale teraz zaczyna powoli sobie o wszystkim przypominać, a gdy o wszystkim sobie przypomni powróci też jej smutek, dlatego przybyłam do ciebie poprosić cię o małą przysługę ...
- Jaką? - Co prawda trochę mnie to wszystko zdziwiło, ale najbardziej mnie zastanawia o co chce mnie poprosić.
- Chciałabym abyś mi obiecał, że nie zostawisz jej samej gdy odzyska wspomnienia.
- Obiecuję. - Gdy jej przyrzekłem stanęła do mnie tyłem, rozwinęła swoje skrzydła po i na chwilę się do mnie odwróciła.
- To wszystko co chciałam ci powiedzieć. Dziękuję, że nie wysłuchałeś. - Po czym odleciała, a ja zacząłem się budzić. Powoli zacząłem otwierać oczy, a gdy je już otworzyłem ujrzałem różowowłosą, która dalej na mnie leżała, ale już mnie nie ściskała więc mogłem ją ode mnie odczepić. Po położeniu jej na łóżku zacząłem się kierować na dół, gdzie już wszyscy czekali. Zająłem miejsce obok Nejego i zacząłem słuchać co mówi wychowawczyni.
- No dobrze skoro już wszyscy są to mogę zacząć mówić ogłoszenia ... - Nie dokończyła ponieważ zaczęła patrzeć się na schody, które prowadzą na górę. A kto na nich był? Mianowicie panna Haruno. - ... Sakuro nie powinnaś wstawać jeszcze z łóżka.
- Spokojnie, czuję się już lepiej. - Zwróciła się grzecznym głosem siadając koło Hinaty.
- No ... dobrze skoro tak. Wracając do ogłoszeń. Jak wiecie jutro jest przed ostatni dzień na koloni i ostatnia noc, w związku z tym postanowiliśmy, że ci którzy będą chcieli pójdą na sam szczyt pobliskiej góry. Oczywiście wycieczka zajmie mniej więcej 6 godziny, a druga wiadomość jest taka, że jutro wieczorem odbędzie się dyskoteka. To wszystko co chciałam wam powiedzieć, a teraz schodzimy na kolację. - Powiedziała po czym wszyscy zaczęli kierować się w stronę stołówki. Ja razem z pozostałymi szliśmy na szarym końcu. Szliśmy powoli i rozmawialiśmy tym kto jutro idzie w góry. Okazało się, że idę ja, Sakura, Naruto i Shikamaru. No wszystko było ok poza tym, że strasznie mnie zdziwiło to iż Shikamaru idzie przecież to straszny leń! No cóż, jutro się okaże czemu poszedł. Po kolacji znowu urządzili nam wieczór filmowy, tym razem puścili nam komedię, muszę przyznać, że nawet była niezła. Później poszliśmy się myć.
- Hej Sasuke zapomniałem się ciebie zapytać co tak długo robiłeś u Sakury. - Odezwał się Uzumaki pod prysznicem.
- Nic ciekawego. - Odezwałem się obojętnym głosem.
- Ta jasne. Uważaj bo uwierzę.
- W sumie też chciałbym wiedzieć. Bo dziś jak się spytałem Hinaty czemu jest taka zła to powiedziała, że przez ciebie. - Odezwał się nagle Neji.
- Już chyba mówiłem, że nic!! Po prostu rozmawialiśmy!! - Krzyknąłem zdenerwowany. Co prawda miałem już ich powoli dość.
- No już dobra nie denerwuj się tak. - Powiedział blondyn ubierając się. Gdy wychodziliśmy z łazienki spotkaliśmy dziewczyny które się na nas dziwnie patrzyły. Szczerze nie dziwię się im. Też bym się tak na nie patrzył na ich miejscu. Gdy nastała cisza nocna ciągle myślałem o tej dziewczynie ze snu. I tak myśląc nie wiadomo ile zasnąłem.
------------------------------------------------------------------------------------------------------------
No i jest już 6 rozdział. Mam nadzieję, że się wam podoba. Wiem rozdział przeważnie był poświęcony Sasuke. No i jeszcze jedno, mam dla was taką zapowiedź 7 rozdziału. W następnym rozdziale będą też opowiadać nie tylko Sakura i Sasuke, ale i też Hinata i Naruto. A puki co to też chciałam wam powiedzieć, że blog Meramid Melody odcinki polskie został usunięty. W zamian stworzyłam nowego bloga który opowiada o przygodach Kyoko, i jej przyjaciół. Więc zapraszam na niego na stronie http://konoha-school-histora-kyoko.blogspot.com/. Zapraszam i jeśli chcecie wiedzieć to będę na zmianę dodawać posty raz na tym, a raz na tym nowym. Zapraszam do komentowania :) a tu macie zdjęcia:
- Kim jesteś?
- Już nie poznajesz mnie? - Powiedziała po czym się wyłoniła. Miała różowewłosy spięte w dwa kucuki, zielone oczy i krótką zieloną sukienkę. Wyglądała jak Sakura, ale miała skrzydła.
- Raczej nie.
- Znamy się od dzieciństwa to się już nie liczy? - Zapytała i coraz bardziej mogłem zobaczyć jej sylwetkę.
- Sakura? - Zapytałem niepewnie.
- Widzę, że jednak mnie poznajesz.
- Ale jak to przecież wyglądasz trochę inaczej.
- To prawda nie jestem tą Sakurą z którą jesteś na koloni. ... Jestem zagubioną częścią jej pamięci.
- Nie możliwe.
- Pozwól, że ci wyjaśnię. Pamiętasz jak Sakura ci powiedziała, że cię nie zna?
- No tak. I co z tego?
- No własnie chodzi o to, że straciła wspomnienia o tobie i o śmierci matki.
- Wybacz, ale wciąż nie rozumiem.
- Widzisz dwa tygodnie po twoim odejściu jej matka została zamordowana. Sakura nie dość, że jej najlepszy przyjaciel wyjechał, to jeszcze jej mama nie żyje. Jako, że miała dość tego ciągłego tracenia najbliższych postanowiła zapomnieć o wszystkich smutkach jakie ją spotkały, lecz jej wspomnienia były zbyt dla niej ważnie żeby mogły zniknąć na zawsze dlatego wszystkie utracone wspomnienia zebrały się w całość i tak powstałam ja. Ale teraz zaczyna powoli sobie o wszystkim przypominać, a gdy o wszystkim sobie przypomni powróci też jej smutek, dlatego przybyłam do ciebie poprosić cię o małą przysługę ...
- Jaką? - Co prawda trochę mnie to wszystko zdziwiło, ale najbardziej mnie zastanawia o co chce mnie poprosić.
- Chciałabym abyś mi obiecał, że nie zostawisz jej samej gdy odzyska wspomnienia.
- Obiecuję. - Gdy jej przyrzekłem stanęła do mnie tyłem, rozwinęła swoje skrzydła po i na chwilę się do mnie odwróciła.
- To wszystko co chciałam ci powiedzieć. Dziękuję, że nie wysłuchałeś. - Po czym odleciała, a ja zacząłem się budzić. Powoli zacząłem otwierać oczy, a gdy je już otworzyłem ujrzałem różowowłosą, która dalej na mnie leżała, ale już mnie nie ściskała więc mogłem ją ode mnie odczepić. Po położeniu jej na łóżku zacząłem się kierować na dół, gdzie już wszyscy czekali. Zająłem miejsce obok Nejego i zacząłem słuchać co mówi wychowawczyni.
- No dobrze skoro już wszyscy są to mogę zacząć mówić ogłoszenia ... - Nie dokończyła ponieważ zaczęła patrzeć się na schody, które prowadzą na górę. A kto na nich był? Mianowicie panna Haruno. - ... Sakuro nie powinnaś wstawać jeszcze z łóżka.
- Spokojnie, czuję się już lepiej. - Zwróciła się grzecznym głosem siadając koło Hinaty.
- No ... dobrze skoro tak. Wracając do ogłoszeń. Jak wiecie jutro jest przed ostatni dzień na koloni i ostatnia noc, w związku z tym postanowiliśmy, że ci którzy będą chcieli pójdą na sam szczyt pobliskiej góry. Oczywiście wycieczka zajmie mniej więcej 6 godziny, a druga wiadomość jest taka, że jutro wieczorem odbędzie się dyskoteka. To wszystko co chciałam wam powiedzieć, a teraz schodzimy na kolację. - Powiedziała po czym wszyscy zaczęli kierować się w stronę stołówki. Ja razem z pozostałymi szliśmy na szarym końcu. Szliśmy powoli i rozmawialiśmy tym kto jutro idzie w góry. Okazało się, że idę ja, Sakura, Naruto i Shikamaru. No wszystko było ok poza tym, że strasznie mnie zdziwiło to iż Shikamaru idzie przecież to straszny leń! No cóż, jutro się okaże czemu poszedł. Po kolacji znowu urządzili nam wieczór filmowy, tym razem puścili nam komedię, muszę przyznać, że nawet była niezła. Później poszliśmy się myć.
- Hej Sasuke zapomniałem się ciebie zapytać co tak długo robiłeś u Sakury. - Odezwał się Uzumaki pod prysznicem.
- Nic ciekawego. - Odezwałem się obojętnym głosem.
- Ta jasne. Uważaj bo uwierzę.
- W sumie też chciałbym wiedzieć. Bo dziś jak się spytałem Hinaty czemu jest taka zła to powiedziała, że przez ciebie. - Odezwał się nagle Neji.
- Już chyba mówiłem, że nic!! Po prostu rozmawialiśmy!! - Krzyknąłem zdenerwowany. Co prawda miałem już ich powoli dość.
- No już dobra nie denerwuj się tak. - Powiedział blondyn ubierając się. Gdy wychodziliśmy z łazienki spotkaliśmy dziewczyny które się na nas dziwnie patrzyły. Szczerze nie dziwię się im. Też bym się tak na nie patrzył na ich miejscu. Gdy nastała cisza nocna ciągle myślałem o tej dziewczynie ze snu. I tak myśląc nie wiadomo ile zasnąłem.
------------------------------------------------------------------------------------------------------------
No i jest już 6 rozdział. Mam nadzieję, że się wam podoba. Wiem rozdział przeważnie był poświęcony Sasuke. No i jeszcze jedno, mam dla was taką zapowiedź 7 rozdziału. W następnym rozdziale będą też opowiadać nie tylko Sakura i Sasuke, ale i też Hinata i Naruto. A puki co to też chciałam wam powiedzieć, że blog Meramid Melody odcinki polskie został usunięty. W zamian stworzyłam nowego bloga który opowiada o przygodach Kyoko, i jej przyjaciół. Więc zapraszam na niego na stronie http://konoha-school-histora-kyoko.blogspot.com/. Zapraszam i jeśli chcecie wiedzieć to będę na zmianę dodawać posty raz na tym, a raz na tym nowym. Zapraszam do komentowania :) a tu macie zdjęcia:
Tu macie zdjęcie tego anioła. |
Śpiąca Sakura. |
Anioł ze drugiego snu Sasuke |
Cudowne <3
OdpowiedzUsuń