- Naruto zabiję cię!!!
- Sasuke uspokój się!!!
- Aaaa!! Weźcie go ode mnie!!
- Co się stało?? - Krzyknęła przerażona wbiegając do pokoju.
- A nic takiego ... poza tym, że Sasuke chce zabić Naruto!! - Powiedział Neji trzymając Sasuke.
- Puść mnie!! Nic mu nie zrobię ... poza tym, że mu połamię wszystkie kości!!! - Krzyknął zdenerwowany Sasuke.
- Naruto co znowu nabroiłeś? - Zapytała różowowłosa podchodząc do niego.
- Nic szczególnego ...
- Czyli? - Naciskała.
- Nic!
- Ok skoro nie chcesz powiedzieć to inaczej się dowiem. Sasuke co się stało? - Powiedziała patrząc w oczy czarnookiemu.
- Heh naprawdę myślisz, że wyciągniesz ze mnie informacje od tak? - Zapytał już spokojniej z szatańskim uśmieszkiem.
- Oczywiście, że tak. Ale jak nie chcesz mi powiedzieć to zrobię to inaczej.
- No to lepiej powiedz tą drugą opcję bo nie zamierzam ci mówić.
- Ok sam się o to prosiłeś.
- ?
- Wyzywam cię na pojedynek w śpiewaniu!!! Jeśli wygram to mi powiesz co się stało, a jeśli przegram nie będę już próbować z was wymusić co się stało.
- Przyjmuję wyzwanie!!
- Ale Sas ty już dawno nie śpiewałeś. - Odezwał się blondyn.
- A ty cicho siedź głąbie!! - Powiedział lodowatym głosem, który mrozi krew w żyłach.
- Zgadzam się. Możecie zrobić pojedynek wieczorem po kolacji. - odezwał się wychowawca, który nie wiadomo z kąt się pojawił.
- No to postanowione. - Powiedziała wychodząc z pokoju.
( Od teraz będą opisywać przygody bohaterowie. Każdy bohater będzie miał własny kolor napisów dop. aut. )
##### Sakura #####
Już ja mu pokażę. Jeszcze zobaczy już widzę moje zwycięstwo. Ciekawe o co chodziło Naruto z tym, że już dawno nie śpiewał. Zobaczymy. O jest Hinata ciekawe co ona robi na korytarzu.- Cześć Hinata.
- Och cześć Sakura.
- Co tu robisz?
- Ja? Nic tylko sprawdzam nasz plan zajęć na dziś. A ty?
- Byłam u chłopaków.
- Coś często ostatnio u nich przebywasz.
- Naprawdę? Mniejsza wiesz co dzisiaj wieczorem będzie?
- Nie a co?
- Będzie pojedynek między mną a Sasuke.
- Ha ha ha!! Nie masz szans z nim. - Odezwała się ruda małpa schodząca ze schodów.
- A to niby czemu??
- A to dla tego, że Sasuke lepiej śpiewa od ciebie Barbie. - O nie teraz przegięła z tą Barbie.
- Radzę ci natychmiast przeprosić ruda małpo!!
- Bo co mi zrobisz różowy pawiu?
- O nie tego już za wiele Hinata odsuń się na bezpieczną odległość!! - Granatowłosa posłusznie wykonała polecenie. Za to ja już miałam przywalić tej małpie pięścią lecz ktoś mnie powstrzymał łapiąc jedną ręką moją rękę, a drugą obiął mnie w tali. Po czym położył swoją głowę na moim ramieniu.
- Nie stresuj się tak wisienko. Złość piękności szkodzi.
- Sasuke-kun *arigatou. A ty się lepiej lecz różowy pawiu. - Powiedziała i zaczęła szybko wchodzić na piętro po schodach.
- Widzę, że nie tylko ja tu dzisiaj mam ochotę komuś przywalić.
- Może tak. A teraz bądź tak łaskaw i mnie puść.
- Oczywiście księżniczko. - Odezwał się powoli mnie puszczając. - No to trzymaj się wisienko. - Powiedział czochrając mnie po grzywce, po czym zaczął udawać się do pokoju.
- Nie mów tak do mnie!! - Krzyknęłam do niego zanim otworzył drzwi.
- Jak wisienko? - Zapytał z chytrym uśmieszkiem.
- Och. Nie wytrzymam z nim.
- Nie wiedziałam, że taki jest. - Powiedziała Hinata podchodząc do mnie.
- Ja też nie. Widocznie humorek mu powrócił. - Powiedziałam wchodząc do pokoju. Od razu gdy przekroczyłam próg drzwi poczułam morderczy wzrok koleżanek Karin. - Na co się tak gapicie nie macie lepszych zajęć? Czy może chcecie żebym wam przyłożyła tak jak chciałam Karin? - Widocznie podziałało bo szybko odwróciły wzrok.
### Sasuke ###
Właśnie wychodziłem z toalety gdy nagle zobaczyłem wkurzoną Sakurę. Wygląda na to, że chce uderzyć Karin. Nie mam nic przeciwko, ale będzie miała kłopoty jeśli nie zareaguję. Pobiegłem więc szybko i złapałem ją jedną ręką w tali, a drugą złapałem jej pięść. A żeby mnie usłyszała położyłem głowę na jej ramieniu. - Nie stresuj się tak wisienko. Złość piękności szkodzi. - Powiedziałem tak cicho aby tylko ona mnie usłyszała.
- Sasuke-kun arigatou. A ty się lecz różowy pawiu. - Odezwała się nagle Karin. Szczerze nie dziwię się Sakurze, że tak się na nią wściekła skoro tak się do mniej odzywa. Pewnie też bym jej tak przywalił gdyby ni jeden problem ... a mianowicie taki, że jest kuzynką Naruto i mieszkają razem od kiedy jej rodzice zginęli w wypadku samochodowym. Współczuję Naruto tego, że ma ją na co dzień. Szczerze ja bym chyba się prędzej zabił gdybym miał spędzać resztę swojego życia z nią.
- Widzę, że nie tylko ja tu dzisiaj mam ochotę komuś przywalić. - Powiedziałem po dłuższej chwili.
- Może tak. A teraz bądź tak łaskaw i mnie puść. - Powiedziała już spokojniejszym głosem.
- Oczywiście księżniczko. - Powiedziałem, ale tak naprawdę nie chciałem jej puszczać. Było mi z nią tak dobrze. Gdy już ją uwolniłem od mojego uścisku dziwnie się czułem. - No trzymaj się wisienko. - Powiedziałem czochrając ją po grzywce, po czym zacząłem się udawać do mojego pokoju.
- Nie mów tak do mnie!! - Usłyszałem jak do mnie krzyknęła zanim otworzyłem drzwi.
- Jak wisienko? - Postanowiłem jej trochę pograć na nerwach, dlatego spytałem z chytrym uśmieszkiem udając, że nie wiem o co jej chodzi. Gdy wszedłem do pokoju od razu na powitanie usłyszałem pytanie Uzumakiego.
- Gdzie byłeś tak długo? Przecież miałeś iść tylko do toalety.
- Nie twój interes głupku. Poza tym nadal ci jeszcze nie wybaczyłem tego co zrobiłeś. A teraz idę poćwiczyć przed pojedynkiem. I zacząłem kierować się w stronę mojego łóżka. Przez cały czas nie mogłem się skupić na śpiewaniu. Myślałem nad różnymi rzeczami, a kiedy wracałem do rzeczywistości chłopaki nic tylko mi mówili, że fałszuje, i że powinienem się bardziej postarać jeśli zamierzam wygrać a nie bujać w obłokach.
#### Sakura ####
Po tym co powiedziałam do tych głupich laleczek zaczęłam się kierować w stronę swojego łóżka gdzie był położony mój zeszyt od piosenek, i zaczęłam wybierać co zaśpiewam w czasie bitwy z tym idiotą. Gdy tylko postanowiłam co zaśpiewam zawoła nas wychowawczyni, ta to ma wyczucie czasu. Gdy tylko zeszłam na dół wszyscy zaczęli się kierować w stronę jadalni, gdzie leżał już obiad. Miałam takie szczęście, że było moje ulubione danie <3. Zjadłam tak szybko, że musiałam czekać jeszcze 10 min aż wszyscy zjedzą. Po obiedzie poszłam na sjestę razem z Hinatą. W pokoju patrzyłam na wychowawców, którzy nic tylko kręcą się koło boiska. Po nie jakich 30 minutach poszliśmy na dół gdzie miało się odbyć nasze spotkanie, ale żadnego z wychowawców nie było co nas trochę zdziwiło. Postanowiliśmy więc wyjść na dwór gdzie siedziała jedna z wychowawczyń. - No trochę wam to zajęło. - Powiedziała rozbawiona.
- Niby co w tym śmiesznego? Szukaliśmy pani chyba wszędzie!! - Powiedziała zezłoszczona Karin. Przeważnie nie zgadzam się z tym co ona mówi, ale teraz miała rację.
- He he. No dobra oto wasze pierwsze zadanie ...
- Jakie znowu zadanie?
- Nie przerywaj bo się nie dowiesz. Najpierw wam wytłumaczę o co chodzi. To jest gra na czas. Macie znaleźć wszystkich wychowawców, którzy zadadzą wam rebus. Jeśli odgadniecie dostaniecie element wskazówki gdzie będę się ja kryć. Drużyny są następujące dziewczęta vs chłopcy. Ta drużyna, która zwycięży będzie mieć dzień wolny aż do obiadu. Za to przegrani będą musieli robić różne zadania sportowe do kolacji. Oto kartki na, których macie pisać wskazówki których udzielą wam wychowawcy. To tyle możecie zaczynać. Powodzenia. - Powiedziała po czym zaczęła szybko biec w jakieś miejsce.
- No dobra oto pierwsza wskazówka : ,, Jest to miejsce gdzie ludzie starają się jak najlepiej wykonać swoją pracę, aby na innych buziach zakwitł uśmiech, i wyszli z tam tąd weseli." pomyślmy co to może być.
- O! Ja wiem to stołówka. - Odpowiedziała jedna z koleżanek Karin.
- Masz rację. Chodźmy. - I nie myliła się. Reszta zadań szła nam bardzo dobrze. Gdy mieliśmy wszystkie wskazówki musiałyśmy odgadnąć co to za miejsce. Z czym miałyśmy mały problem. Aż w końcu doszłyśmy do wniosku, że chodzi o strych. Okazało się, że byłyśmy pierwsze, ale okazało się, że za późno przyszliśmy i nie było nagrody bo mieliśmy już iść na kolację. Ale i tak mi się bardzo podobało, to była świetna zabawa, ale była by lepsza gdyby ,, księżniczkę" nie bolały stópki i musiałyśmy poczekać aż przestaną boleć ( chodzi o Karin dop. aut. ) cudem wygrałyśmy. Po kolacji wychowawca kazał nam spakować potrzebne rzeczy bo jedziemy w pewne miejsce. oczywiście nie zdradził w jakie. Po kilku minutach weszliśmy do autokaru, oczywiście miałyśmy takiego pecha, że usiadłyśmy tuż przed Sasuke i Naruto. Przez całą drogę czochrali po czuprynie, robili nam dowcipy, i nie dawali nam spokoju. Normalnie jak małe dzieci -_-. Gdy wyszliśmy z autokaru już miałam się rzucić na ziemię i ją pocałować gdyby nie widok, który zawierał wdech w piersiach. Otóż łaskawy pan wychowawca zabrał nas na wielką salę koncertową gdzie miała się odbyć bitwa między mną a Sasuke.
- Chyba trochę przesadził z tą salą koncertową. - Powiedziała do mnie Hinata gdy zajęłyśmy miejsca na widowni.
- Trochę???!!! - Krzyknęłam oburzona.
- Eh na pewno miał dobry powód żeby to zrobić. - Już miałam jej odpowiedzieć gdy nagle na scenę wszedł wychowawca z mikrofonem w rękach i zaczął mówić.
- Moi drodzy przyszliśmy tutaj z jednego powodu. Zapewne teraz się zastanawiacie jakiego. Otóż dzisiaj rano nie jaka panna Haruno rzuciła wyzwanie panu Uchihi. Wyzwanie zostało przyjęte, a ja postanowiłem zając się miejscem gdzie to mogło by się odbyć. No więc nie przedłużając już zaczynajcie.
- No wisienko zaczynaj. - Powiedział czarnowłosy.
- A dlaczego to niby ja mam zaczynać? - Powiedziałam rozłoszczona. Wcale nie miałam ochoty zaczynać.
- No to zagrajcie w papier, kamień, nożyce. Przegrany będzie musiał zaczynać. - Odezwał się Uzumaki. Jak powiedział tak zrobiliśmy. Heh szczęście odwróciło się przeciw mnie, i musiałam zaczynać. No cóż raz się żyje. Weszłam na scenę i zaczęłam śpiewać. Czułam jak wiatr powiewa moje włosy, ale z kąd się wziął wiatr? No nie ważne.
Potem wszedł na scenę Sasuke. Śpiewał nawet lepiej niż myślałam. Widziałam nawet jak Karin próbowała wejść na scenę i tańczyć do jego muzyki. Ale wychowawca jej nie pozwolił.
- Moi drodzy oto wyniki. Zwycięzcą jest ... - nagle mina mu zrzędniała - ... yyy ogłaszam remis.
- No i? - Zapytał mnie czarnowłosy.
- No i co? - odpowiedziałam pytaniem na pytanie.
- No i czujesz się zawiedziona?
- Nie. A czemu miałabym być?
- No bo w końcu nie opłaciło ci się występować skoro i tak nie dowiesz się prawdy.
- Masz rację, ale za to opłacało się wystąpić. Bo wszyscy się w końcu świetnie bawili.
- No dobrze to może jeszcze raz tak na koniec zaśpiewacie? - Zapytał wychowawca nie pozwalając dojść do głosy Sasuke.
- Czemu nie. - Powiedziałam i zaciągnęłam Sasa na scenę. Śpiewaliśmy jeszcze po jednej piosence ja śpiewałam:
Nigdy nie zapomnę tego wieczoru. Gdy wracaliśmy autokarem cała nasza paczka żartowała i śmiała się. A gdy dojechaliśmy na miejsce zoriętowałam się, że siedzę koło Sasuke mi śpię na jego ramieniu. Widocznie musiało mi się przysnąć w czasie drogi. Dziś chłopcy kąpali się pierwsi, więc trochę musiałyśmy poczekać. Gdy schodziłam zauważyłam czyjąś skarpetkę dziewczyny mi powiedziały, że należy do Naruto więc poszłam mu to zanieść. Gdy stałam już w drzwiach od ich pokoju walnęłam po prostu:
- Uzumaki chyba zgubiłeś coś. - Powiedziałam trzymając przed sobą jego skarpetę.
- Hym? - Odezwał się zdziwiony Sas myjąc zęby.
- Yyy ... a tak to moja dzięki nigdzie nie mogłem jej znaleźć. - Powiedział blondynek po czym rzuciłam mu jego własność i pobiegłam na dół się wykąpać. Po wykąpaniu zaczęłam wchodzić na górę gdy nagle staną przede mną Sas. Postanowiłam go olać i szłam dalej. Nagle poczułam jak ktoś łapie mnie za rękę i ciągnie mnie do siebie.
- Słodko wyglądasz jak śpisz. - Szepnął mi do ucha czarnowłosy. Po czym mnie puścił i zaczął kierować się na dół, a ja zaś w przeciwnym kierunku. Po rozpoczęciu ciszy nocnej nie spałam dość długo tylko leżałam i patrzyłam w sufit.
------------------------------------------------------------------------------------------------------------
No i jest kolejny rozdział, mam nadzieję, że się wam spodoba. Jednak zmieniłam zdanie co do głosu Sakury. Od dzisiaj będzie miała różne głosy. Koniecznie napiszcie co myślicie o tej notce. No i stawiam jeden warunek. Po przeczytaniu notki masz skomentować!! Nie ważne czy będziecie w nim pochwalać rozdział czy krytykować. Wszystkie komentarze są mile widziane na tym blogu^.^. Jak zauważyliście dość często dodaję notki, a to dla tego, że bardzo lubię tego bloga więc możecie się spodziewać kolejnego rozdziału już nie długo :3
Nie mam słów jak zawsze świetne <3
OdpowiedzUsuń