piątek, 25 października 2013

Rozdział 4.

,, I znowu ten dziwny sen. Ten chłopczyk mi kogoś przypomina ... zaraz to nie może być ... tak jestem pewna, że to on, ale nie powiem mu póki co o tym śnie." Myślała nad tym gdy nagle usłyszała.
 - Hej!! Sakura nie bujaj w obłokach!! - Próbowała obudzić ją z transu Hinata.
 - Sory zmyśliłam się. 
 - No właśnie widzę. -  Odezwała się kończąc śniadanie. Gdy wychodziły z jadalni zapytała.
 - O czym myślałaś?
 - O moim śnie.
 - Koszmar?
 - Nie.
 - No więc co ci się śniło. Bo ostatnio całą noc jęczałaś coś pod nosem.
 - Naprawdę? Nie wiedziałam.
 - Hej dziewczyny o czym tam rozmawiacie? - Wtrącił się Uzumaki przechodzący obok.
 - O niczym takim.
 - No mów. - Nalegał.
 - O niczym ciekawym!!
 - No dobra uspokój się. 
 - Widzieliście dziś Sasuke? - Spytała się Hinata.
 - Nie co mnie trochę zdziwiło. 
 - Sas dziś ma nie wychodzić z pokoju.
 - Czemu? - Spytały się równocześnie.
 - Bo pobił się.- Wytłumaczył. - Idziecie gdzieś dzisiaj?
 - Ale przecież nie możemy wychodzić sami poza teren szkoły. - Odezwała się zdziwiona Haruno.
 - No właśnie, że możemy gdy bujałaś w obłokach wychowawca powiedział, że dziś mamy dzień wolny i możemy wychodzić gdzie chcemy. - Powiedziała Hinata.
 - Hym ... - pomyślała różowowłosa - ja zostanę z Sasuke.
 - Oooo. - Powiedział blondyn.
 - Naruto!! 
 - No dobra nic nie mówię. A ty Hinatka?
 - Ja ... ja chyba pójdę do kina a potem na lody.
 - Super to pójdę z tobą bo nie mam nic do roboty, ok ?
 - No ... do ... dobrze.
 - Ok to ja się z wami żegnam. - Powiedziała Haruno kierując się do pokoju Sasuke.  Gdy stanęła przed drzwiami zastanawiała się czy na pewno chce to zrobić. I nagle zaczęła pukać.
 - Wejść!! - Usłyszała chłodny głos Uchihy. Po wejściu do pokoju zastała Sasuke czytającego jakąś mangę. Postanowiła podejść do niego i zobaczyć co czyta. 
 - Co chcesz . - Zapytał oschłym głosem spoglądając na nią. 
 - Co czytasz? 
 - Mangę nie widać?
 - A jaką?
 - Ognisty piorun. Pewnie nie wiesz co to jest.
 - Jasne, że wiem!! Masz najnowszy numer?
 - No.
 - Daj poczytać. - Powiedziała wyrywając mu z rąk mangę.
 - Nie ma mowy. - Powiedział nie dając jej zabrać. Szarpali się tak przez chwili, gdy nagle Sasuke szarpnął tak mocno, że wylądowała na nim dziewczyna. O mały włos a by się pocałowali. Patrzyli tak na siebie przez chwilę cali czerwieni.
 - Po co przyszłaś? - Zapytał odwracając zaczerwienioną twarz na bok.
 - Dzisiaj jest dzień wolny i możemy wychodzić gdzie tylko chcemy ...
 - No i? - Przerwał jej.
 - No i to, że wszyscy gdzieś wyszli i tylko ty musisz zostać w pokoju ...
 - Możesz przestać mnie dobijać?
 - A ty możesz mi nie przerywać??!! - Powiedziała oburzona.
 - No dobra kończ.
 - Więc postanowiłam ci dotrzymać toważystwa.
 - To wszystko co masz mi do powiedzenia?.
 - Więc jak będziesz czegoś potrzebować to poproś.
 - Wiesz już mam do ciebie prośbę.
 - Hym?
 - Możesz zejść ze mnie?
 - Ach tak zapomniałam sory. - Powiedziała schodząc z chłopaka. Później już nikt się nie odzywał. Sakura słuchała muzyki na słuchawkach, a Sas czytał wcześniej zaczętą mangę. Zaczynała ich już nudzić ta cisza więc postanowili się odezwać.
 - Hej ... - Odezwał się Sas.
 - Hym? - Spojrzała na niego przez ramię.
 - Masz jakieś rodzeństwo?
 - Tak dwóch braci.
 - Wow ja mam tylko jednego.
 - Serio jak się nazywa?
 - Itachi.
 - Ładne imię.
 - Nom. A twoi bracia jak się nazywają?
 - Sasori i Yuuma.
 - Też fajnie. Są od ciebie starsi?
 - Tylko jeden, a drugi jest od nas młodszy.
 - Aha. - Odpowiedział po czym zaczął znowu czytać mangę. Sakura też już nic nie mówiła tylko zamknęła oczy i zasnęła. 

 - Oni-san robisz świetne lalki naucz mnie! - Powiedział podekscytowany różowowłosy chłopaczek do starszego brata.

 - Nic z tego. - Powiedział z uśmieszkiem czerwonowłosy.
 - Ale jesteś! Sasuke-kun, one-sama powiedźcie mu coś! - Powiedział robiąc naburmuszoną minę.
 - Sasori no weź chociaż spróbuj. - Powiedział rozśmieszony czarnowłosy.
 - No dobra choć tu kurduplu.
 - Tylko nie kurduplu nie jestem aż taki mały!! - Powiedział rozłoszczony odchodząc razem z bratem do domu.
 - Masz fajnych braci.
 - Wiem, ale czasem są wkurzający.

 - Wiedziałam, że to był on!!! - krzyknęła na cały pokój budząc się ze snu.

 - Że to był kto? - Powiedział zdziwiony Sas.
 - Yyy ... - ,, No dobra Sakura powiedz mu prawdę. Dasz radę. Najwyżej pomyśli, że jesteś dziwna." Pomyślała. - ... no dobrze powiem ci prawdę.
 - Prawdę o czym? - Zapytał zdziwiony. Po wyjaśnieniach chwilę się zastanawiał i po chwili odparł. - To nie był sen to były wspomnienia z dzieciństwa.
 - Wspomnienia, ale ja ich nie pamiętam. - Odparła zdziwiona.
 - Być może po prostu zapomniałaś. Nic dziwnego w końcu to było dawno temu.
 -  Zbiórka!!!!! - Nagle rozniósł się krzyk wychowawcy po całym ośrodku widocznie już wrócili. - Mam dla was dwie informacje, które może się wam spodobają. - Powiedział gdy już wszyscy przyszli. - Po kolacji będziemy mieli seans filmowy.
 - Huuuuuuuuraaaaaa!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! - Rozległy się krzyki.
 - Cisza!! A teraz idziemy na kolację. Przy stoliku wszyscy mówili o tym co robili w dniu wolnym.
 - Ha ha ha. Jakie to żałosne. Upadłaś tak nisko, że musiałaś iść z moim kuzynem do kina. - Powiedziała czerwonowłosa.
 - Hej co to miało znaczyć Karin!? - Krzyknął oburzony Naruciak.
 - To, że musiała upaść tak nisko aby iść z głąbem do kina.
 - Zaraz ci ... 
 - Spokój! - Krzyknęła w ich stronę wychowawczyni. Po kolacji gdy Sakura miała wchodzić na schody zatrzymała ją ręka jakiegoś chłopaka.
 - Hym? A to ty Sasuke co jest?
 - Nie przynoś śpiwora ok?
 - Czemu?
 - Po prostu nie przynoś. 
 - Yyy ... no ... dobrze. - Powiedziała a kiedy puścił jej ramię weszła na górę. Gdy zeszła razem z Hinatą na dół granatowłosa postanowiła się zapytać.
 - Czemu nie masz śpiwora?
 - Bo Sas kazał mi nie przynosić. Ale tak na prawdę nie wiem czemu.
 - A ... ha. - Powiedziała i poszła położyć swój śpiwór. A Sakura poszła w stronę Sasuke który czekał na nią.
 - To czemu kazałeś mi nie przynosić śpiworu. Słucham. - Powiedział stając przed nim. Ten nic nie powiedział tylko chwycił ją za rękę i pociągnął ją w jego stronę tak, że wylądowała tuż obok niego.
 - Bo będziemy siedzieć razem.
 - Nie jestem taka pewna. - Powiedzieła wstając.
 - No dobra to puszczamy film. - Powiedziała wychowawczyni.
 - Kurczę - Szepnęła różowowłosa.
 - A co będziemy oglądać? - Zapytał Uzumaki.
 - Horror. 
 - Nie lubię horrorów. - Szepnęła różowowłosa. Przez cały film Saka wtulała się w Sasa, któremu to nie przeszkadzało wręcz przeciwnie podobało mu to się. Jej nawet też się to podobało przy nim czuła się bezpiecznie. Gdy skończył się film chłopaki poszli się myć. 
 - Co robiliście dzisiaj? - Zapytał zaciekawiony czarnowłosy.
 - Ja byłem z Hinatką w kinie.
 - Z Hinatą? - Zapytał zaskoczony Neji.
 - No i?
 - Pamiętaj!!! Jeśli jej wyrządzisz jaką kolwiek krzywdę gorzko tego pożałujesz.
 - Dobra, bobra. Uspokój się. A ty gdzie byłeś?
 - Z Shikamaru zwiedzaliśmy tutejszą okolicę. Musiałem tego lenia gdzieś wywieść przecież.
 - Lepiej mów za siebie. To ty ciągle narzekałeś, że jest gorąco, czy daleko jeszcze i, że cię nogi bolą. - Obraniał się Shikamaru. A Neji się tylko zaczerwienił. Gdy wyszli już czekały dziewczyny aby się wykąpać. Sasuke staną na chwilę przed Sakurą i szepnął jej na ucho.
 - Wiesz, że słodka jesteś jak się boisz? - Na to ona cała poczerwieniała, a czarnowłosy zaczął się śmiać i kierować w stronę pokoju. Po kąpieli poszła od razu do łózka i zasnęła.
------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Co sądzicie o nowym rozdziale? Bo moim zdaniem zawaliłam. Przypominam, że mój pierwszy blog został wstrzymany przez miesiąc, a potem zobaczymy co będzie dalej. Jak wam się podoba nowy wygląd bloga?

Tu macie Sakure


- Masz fajnych braci.
- Wiem, ale czasem są wkurzający.


1 komentarz: