- Hey my się jeszcze nie znamy. Ja jestem Karin jak już słyszałyście.
- Cześć ja jestem Hinata.
- Nie myślałaś o zmianie wyglądu? Bo wyglądasz jakbyś kupiła te ciuchy na wyprzedażach.
- Yyy ... ja ... ja.
- Dosyć zostaw ją w spokoju moim zdaniem ona wygląda wspaniale w tych ciuchach. Po za tym to ty powinnaś zmienić styl bo wyglądasz jak prostytutka!!
- Ty suko!! Czy ty masz pojęcie do kogo to mówisz?
- Nie i nie mam zamiaru wiedzieć, a teraz wyjdź z tego pokoju do swoich rówieśniczek. - Powiedziała rozwścieczona, a tymczasem Karin wyszła naburmuszona coś tam jęcząc pod nosem.
- Sa ... Sakura dziękuje. - szepnęła cicho do Sakury
- Nie ma za co. - Powiedziała uśmiechając się do niej.
- Zbieramy się!!! - Nagle usłyszały głos wychowawcy. Gdy tylko zeszły na duł wszyscy już byli. Przeszli tylko jakiś nie cały kilometr i już byli na miejscu. Było tam przepięknie był tam mały wodospad pod którym można było usiąść, woda w brew pozorą była głęboka, zamiast piachu były kamienie na których można było się wygrzewać. Gdy tylko rozłożyła ręcznik i zdjęła z siebie ubrania popędziła szybko do wody. Pływała przez jakiś czas gdy nagle usłyszał głos Hinaty.
- Sakura!! Choć tu jest świetnie!! - Krzyknęła granatowłosa i rzeczywiście tak było. Siedziały cały czas rozmawiając gdy nagle przyszedł Sasuke z Naruto.
- Cześć dziewczyny. - Powiedział Uzumaki siadając koło Hinaty.
- Cześć chłopaki co jest? - Spytała się różowowłosa.
- Nic nie można usiąść koło koleżanek?
- Nie przypominam sobie abyśmy były waszymi koleżankami, raczej jesteśmy waszymi znajomymi.
- Mów co chcesz. - I rozmawiali tak jeszcze przez chwilę gdy nagle odezwał się Sasuke.
- Naruto, Hinata moglibyście na chwilę z tąt pójść chciałbym porozmawiać z Sakurą w cztery oczy.
- Jasne Sasuke. Choć Hinata. - Powiedział ciągnąc Hinatę nie dając jej odpowiedzieć.
- No więc? - Spytała.
- Co no więc? - Odpowiedział pytaniem na pytanie.
- O czym chciałeś ze mną porozmawiać?
- Czy my się już kiedyś nie spotkaliśmy?
- Nie przypominam sobie.
- A ja tak.
- Słuchaj jeżeli to ma być jakiś sposób podrywania? Jeśli tak to tylko marnujesz swój czas.
- Nie o to chodzi . Wydaje mi się, że spotkałem cie w szpitalu 10 lat temu.
- Wow masz doskonałą pamięć. Ale nie i jeśli to wszystko to cześć. - Powiedziała po czym zaczęła się oddalać. On za to siedział jeszcze przez chwilę po czym też zaczął się oddalać. Nie wchodziła już więcej do wody, cały czas siedziała wpatrując się w wodę zastanawiając się nad wcześniejszą rozmową z Sasuke. Próbowała sobie przypomnieć tamten dzień w szpitalu kiedy zmarła jej matka, ale nie mogła. Nawet nie zauważyła kiedy zaczęli już iść w kierunku szkoły. Gdy tylko wszyscy już weszli wychowawcy poprosili wszystkich aby jeszcze chwilę zostali ponieważ chcą coś ogłosić.
- Otóż dzisiaj jest nasz drugi dzień tutaj więc chcieliśmy z tej okazji zorganizować dyskotekę. - Na tę nowinę wszyscy zaczęli się cieszyć i rozmawiać. Gdy zapanowała cisza zaczęła dokańczać - Tylko chcemy jeszcze wiedzieć czy są takie osoby które nie zamierzają iść na dyskotekę. - I w tej chwili podniosły rękę 5 osób w tym Sakura - Dobrze ci którzy podnieśli ręce w czasie dyskoteki przejdą do pomieszczenia obok - w tym momencie pokazała na szklane drzwi za którymi znajdował się korytarz przez który chłopcy przechodzą aby się dostać do pokojów. - to wszystko po kolacji możecie się zacząć szykować a puki co macie 30 minut aby się rozpakować bo potem urządzimy sobie bitwę na balony. - Po czym wszyscy się rozeszli do swoich pokoi. Sakura po rozpakowani się siedziała na parapecie i przyglądała się wychowawcą zanoszącym co po chwilę balony z wodą do cienia.
- Hej Sakura słyszysz mnie? - Nagle usłyszała głos Hinaty.
- Co się stało?
- No naprawdę wołam cię już dobre 5 minut.
- Przepraszam zamyśliłam się. Więc co mówiłaś.
- Czy pomożesz mi wybrać jakiś strój na dyskotekę.
- Jasne. - Długo się zastanawiały co założy aż w końcu się zdecydowały, że ubierze białą sukienkę z czarną kokardką. Po krótkiej chwili zeszły na dół aby rozpocząć grę.
- Pozwólcie, że wytłumaczę zasady. Dobieracie się w dwie osoby i bierzecie jeden ręcznik. Waszym zadaniem jest przerzucenie balona z wodą na drugą stronę, i nie pozwolić aby balon pękł po waszej. Gra będzie trwała do póki wszystkie balony się nie skończą. Gracie dziewczyny vs chłopaki. Powodzenia!! - Wytłumaczył wychowawca. Sakura wraz z Hinatą wzięły różowy ręcznik, Naruto był z Sasuke i mieli niebieski ręcznik, Neji z Shikamaru mieli zielony, Karin z jej koleżanką miały czerwony. Karin i jej przyjaciółka zaczęły lecz niestety Sas i Naruciak złapali i przerzucili w stronę Sakury i Hinaty.
- Nie myślcie, że tak łatwo wam pójdzie!!! - krzyknęła do nich Sakura łapiąc balon i przerzucając z Hinatą, który złapali Neji i Shikamaru którzy przerzucili w stronę Karin, na ich szczęście nie złapała. Mecz trwał półtorej godziny i skończył się remisem. Wszyscy byli mokrzy więc poszli się przebrać. Na kolacji rozmawiali już tylko o dyskotece. Godzinę przed rozpoczęciem imprezy Sakura pomagała Hinacie się szykować. A Karin za to nic tylko mówiła, że brzydko wygląda z tym makijażem i to ona powinna ją malować. A skończyło się na tym, że Sakura nie wytrzymała nerwowo i nakrzyczała na nią na cały budynek żeby ona raczej zaczęła zajmować się sobą a nie krytykować ją. Przed dyskoteką wychowawczyni poprosiła wszystkie osoby które nie będą tańczyć żeby się udały do pomieszczenia obok. Gdy szła w kierunku wyznaczonego pomieszczenia czuła na sobie wzrok Uchihi, ale postanowiła to olać. W czasie gdy inni tańczyli ona pisała z Ino, nagle przeszły ją ciarki, a to oznaczało albo, że ktoś o niej mówi albo, że się na nią patrzy, na jej nie szczęście to drugie. Na przeciwko niej siedział nikt inny jak Sasuke wyglądał na zmęczonego a za razem zamyślonego. Nagle z nikąt pojawiła się Karin i zaczęła go ciągnąć w stronę imprezy. Biedy, nie chciałam bym być na jego miejscu. Chwila o czym ja myślę!! Przecież on próbował mi wmówić, że się już kiedyś widzieliśmy!!! Pomyślała po czym znów zaczęła pisać z jej naj przyjaciółką. O godzinie 21 jedna wychowawczyni weszła do pokoju i kazała im się iść myć jeżeli nie będą tańczyć. Gdy przebiegła przez środek sali zdziwieni chłopcy zaczęli na nią patrzeć do póki nie zniknęła, lecz znów po chwili zaczęli ją mierzyć zdziwionym wzrokiem gdy schodziła na dół. Gdy się już umyła zaczęła kierować się w stronę swojego pokoju, lecz niestety musiała iść przez pomieszczenie w którym był Sas, no cóż raz się żyje. Przebiegła jak najszybciej mogła przez salę. Po 30 minutach było słychać donośny krzyk wychowawczyni - Zbieramy się!!! - gdy tylko zeszła zajęła miejsce koło Hinaty. I znów powtórka z wczoraj mianowicie miała ochotę przywalić Sasuke za obczajanie jej piersi. Wieczorem jeszcze myślała nad jego słowami po czym udała się do krainy snów. ( Teraz będzie jej sen ) :
W szpitalu mała dziewczynka o różowych włosach właśnie szła przez korytarz gdy nagle usłyszała płacz, a dochodził on od chłopka o czarnych włosach który patrzył przez okno.
- Hej ty płaczesz?? - Spytała siadając koło niego. ,, O nie nie mogę pokazać jej, że płaczę przeciesz mężczyźni nie płaczą" pomyślał po czym zaczął wycierać łzy.
- Nie ... tylko wpadło mi coś do oka.
- Ale przecież wyraźnie widziałam jak płaczesz.
- Zdawało ci się.
- Och no ... dobrze. A co tu robisz
- Moi rodzice zgineli w wypadku.
- Och przykro mi.
- A ty
- Moja mama ma raka i nie wiadomo czy przeżyje, ale ja z tatusiem życzymy jej zdrowia ...
Nagle sie obudziła. Co to było wspomnienie ... zastanawiała sie.
----------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
No i jest rozdział drugi. Mam nadzieje, że przypadnie wam do gustu, i przepraszam, że pod koniec są błedy, ale klawiatura mi wali i nie moge poprawnie pisac. Czekam na wasze opinie.
- Sa ... Sakura dziękuje. - szepnęła cicho do Sakury
- Nie ma za co. - Powiedziała uśmiechając się do niej.
- Zbieramy się!!! - Nagle usłyszały głos wychowawcy. Gdy tylko zeszły na duł wszyscy już byli. Przeszli tylko jakiś nie cały kilometr i już byli na miejscu. Było tam przepięknie był tam mały wodospad pod którym można było usiąść, woda w brew pozorą była głęboka, zamiast piachu były kamienie na których można było się wygrzewać. Gdy tylko rozłożyła ręcznik i zdjęła z siebie ubrania popędziła szybko do wody. Pływała przez jakiś czas gdy nagle usłyszał głos Hinaty.
- Sakura!! Choć tu jest świetnie!! - Krzyknęła granatowłosa i rzeczywiście tak było. Siedziały cały czas rozmawiając gdy nagle przyszedł Sasuke z Naruto.
- Cześć dziewczyny. - Powiedział Uzumaki siadając koło Hinaty.
- Cześć chłopaki co jest? - Spytała się różowowłosa.
- Nic nie można usiąść koło koleżanek?
- Nie przypominam sobie abyśmy były waszymi koleżankami, raczej jesteśmy waszymi znajomymi.
- Mów co chcesz. - I rozmawiali tak jeszcze przez chwilę gdy nagle odezwał się Sasuke.
- Naruto, Hinata moglibyście na chwilę z tąt pójść chciałbym porozmawiać z Sakurą w cztery oczy.
- Jasne Sasuke. Choć Hinata. - Powiedział ciągnąc Hinatę nie dając jej odpowiedzieć.
- No więc? - Spytała.
- Co no więc? - Odpowiedział pytaniem na pytanie.
- O czym chciałeś ze mną porozmawiać?
- Czy my się już kiedyś nie spotkaliśmy?
- Nie przypominam sobie.
- A ja tak.
- Słuchaj jeżeli to ma być jakiś sposób podrywania? Jeśli tak to tylko marnujesz swój czas.
- Nie o to chodzi . Wydaje mi się, że spotkałem cie w szpitalu 10 lat temu.
- Wow masz doskonałą pamięć. Ale nie i jeśli to wszystko to cześć. - Powiedziała po czym zaczęła się oddalać. On za to siedział jeszcze przez chwilę po czym też zaczął się oddalać. Nie wchodziła już więcej do wody, cały czas siedziała wpatrując się w wodę zastanawiając się nad wcześniejszą rozmową z Sasuke. Próbowała sobie przypomnieć tamten dzień w szpitalu kiedy zmarła jej matka, ale nie mogła. Nawet nie zauważyła kiedy zaczęli już iść w kierunku szkoły. Gdy tylko wszyscy już weszli wychowawcy poprosili wszystkich aby jeszcze chwilę zostali ponieważ chcą coś ogłosić.
- Otóż dzisiaj jest nasz drugi dzień tutaj więc chcieliśmy z tej okazji zorganizować dyskotekę. - Na tę nowinę wszyscy zaczęli się cieszyć i rozmawiać. Gdy zapanowała cisza zaczęła dokańczać - Tylko chcemy jeszcze wiedzieć czy są takie osoby które nie zamierzają iść na dyskotekę. - I w tej chwili podniosły rękę 5 osób w tym Sakura - Dobrze ci którzy podnieśli ręce w czasie dyskoteki przejdą do pomieszczenia obok - w tym momencie pokazała na szklane drzwi za którymi znajdował się korytarz przez który chłopcy przechodzą aby się dostać do pokojów. - to wszystko po kolacji możecie się zacząć szykować a puki co macie 30 minut aby się rozpakować bo potem urządzimy sobie bitwę na balony. - Po czym wszyscy się rozeszli do swoich pokoi. Sakura po rozpakowani się siedziała na parapecie i przyglądała się wychowawcą zanoszącym co po chwilę balony z wodą do cienia.
- Hej Sakura słyszysz mnie? - Nagle usłyszała głos Hinaty.
- Co się stało?
- No naprawdę wołam cię już dobre 5 minut.
- Przepraszam zamyśliłam się. Więc co mówiłaś.
- Czy pomożesz mi wybrać jakiś strój na dyskotekę.
- Jasne. - Długo się zastanawiały co założy aż w końcu się zdecydowały, że ubierze białą sukienkę z czarną kokardką. Po krótkiej chwili zeszły na dół aby rozpocząć grę.
- Pozwólcie, że wytłumaczę zasady. Dobieracie się w dwie osoby i bierzecie jeden ręcznik. Waszym zadaniem jest przerzucenie balona z wodą na drugą stronę, i nie pozwolić aby balon pękł po waszej. Gra będzie trwała do póki wszystkie balony się nie skończą. Gracie dziewczyny vs chłopaki. Powodzenia!! - Wytłumaczył wychowawca. Sakura wraz z Hinatą wzięły różowy ręcznik, Naruto był z Sasuke i mieli niebieski ręcznik, Neji z Shikamaru mieli zielony, Karin z jej koleżanką miały czerwony. Karin i jej przyjaciółka zaczęły lecz niestety Sas i Naruciak złapali i przerzucili w stronę Sakury i Hinaty.
- Nie myślcie, że tak łatwo wam pójdzie!!! - krzyknęła do nich Sakura łapiąc balon i przerzucając z Hinatą, który złapali Neji i Shikamaru którzy przerzucili w stronę Karin, na ich szczęście nie złapała. Mecz trwał półtorej godziny i skończył się remisem. Wszyscy byli mokrzy więc poszli się przebrać. Na kolacji rozmawiali już tylko o dyskotece. Godzinę przed rozpoczęciem imprezy Sakura pomagała Hinacie się szykować. A Karin za to nic tylko mówiła, że brzydko wygląda z tym makijażem i to ona powinna ją malować. A skończyło się na tym, że Sakura nie wytrzymała nerwowo i nakrzyczała na nią na cały budynek żeby ona raczej zaczęła zajmować się sobą a nie krytykować ją. Przed dyskoteką wychowawczyni poprosiła wszystkie osoby które nie będą tańczyć żeby się udały do pomieszczenia obok. Gdy szła w kierunku wyznaczonego pomieszczenia czuła na sobie wzrok Uchihi, ale postanowiła to olać. W czasie gdy inni tańczyli ona pisała z Ino, nagle przeszły ją ciarki, a to oznaczało albo, że ktoś o niej mówi albo, że się na nią patrzy, na jej nie szczęście to drugie. Na przeciwko niej siedział nikt inny jak Sasuke wyglądał na zmęczonego a za razem zamyślonego. Nagle z nikąt pojawiła się Karin i zaczęła go ciągnąć w stronę imprezy. Biedy, nie chciałam bym być na jego miejscu. Chwila o czym ja myślę!! Przecież on próbował mi wmówić, że się już kiedyś widzieliśmy!!! Pomyślała po czym znów zaczęła pisać z jej naj przyjaciółką. O godzinie 21 jedna wychowawczyni weszła do pokoju i kazała im się iść myć jeżeli nie będą tańczyć. Gdy przebiegła przez środek sali zdziwieni chłopcy zaczęli na nią patrzeć do póki nie zniknęła, lecz znów po chwili zaczęli ją mierzyć zdziwionym wzrokiem gdy schodziła na dół. Gdy się już umyła zaczęła kierować się w stronę swojego pokoju, lecz niestety musiała iść przez pomieszczenie w którym był Sas, no cóż raz się żyje. Przebiegła jak najszybciej mogła przez salę. Po 30 minutach było słychać donośny krzyk wychowawczyni - Zbieramy się!!! - gdy tylko zeszła zajęła miejsce koło Hinaty. I znów powtórka z wczoraj mianowicie miała ochotę przywalić Sasuke za obczajanie jej piersi. Wieczorem jeszcze myślała nad jego słowami po czym udała się do krainy snów. ( Teraz będzie jej sen ) :
W szpitalu mała dziewczynka o różowych włosach właśnie szła przez korytarz gdy nagle usłyszała płacz, a dochodził on od chłopka o czarnych włosach który patrzył przez okno.
- Hej ty płaczesz?? - Spytała siadając koło niego. ,, O nie nie mogę pokazać jej, że płaczę przeciesz mężczyźni nie płaczą" pomyślał po czym zaczął wycierać łzy.
- Nie ... tylko wpadło mi coś do oka.
- Ale przecież wyraźnie widziałam jak płaczesz.
- Zdawało ci się.
- Och no ... dobrze. A co tu robisz
- Moi rodzice zgineli w wypadku.
- Och przykro mi.
- A ty
- Moja mama ma raka i nie wiadomo czy przeżyje, ale ja z tatusiem życzymy jej zdrowia ...
Nagle sie obudziła. Co to było wspomnienie ... zastanawiała sie.
----------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
No i jest rozdział drugi. Mam nadzieje, że przypadnie wam do gustu, i przepraszam, że pod koniec są błedy, ale klawiatura mi wali i nie moge poprawnie pisac. Czekam na wasze opinie.
Tu macie Sakurę oczywiście miała długie włosy.
- Sakura!! Choć tu jest świetnie!!
Strój Hinaty na dyskotece
Tu macie ten jej sen
Super rozdział :>
OdpowiedzUsuń